Dwie firmy pionierów na rynku opakowań Omega Plastics oraz 0:seanet jako pierwsze na polskim rynku wykorzystują regranulat ze zużytych sieci rybackich do produkcji opakowań plastikowych. 

Skąd pomysł na wykorzystanie sieci i lin rybackich do produkcji opakowań ?

Magdalena Kryzińska (0:seanet): Co roku do oceanów trafia ponad pół miliona ton zużytych plastikowych sieci rybackich, co przekłada się na 11% rocznych zanieczyszczeń w oceanach. Dryfujące na wodzie lub zalegające na dnie, nadal są pułapką dla ryb i innych kręgowców. Uwięzione w ten sposób stworzenia morskie po kilku dniach umierają z głodu. Co więcej, zużyte sieci rybackie zanieczyszczają ocean w równym stopniu jak plastikowe opakowania, są bowiem wykonane z tego samego materiału. Wspomniane sieci, włoki oraz liny są głównie wykonane z HDPE, materiału używanego do produkcji butelek kosmetycznych. Od 11 lat zajmujemy się dystrybucją kosmetyków i opakowań kosmetycznych i, tak jak wszyscy producenci, zdajemy sobie sprawę z narastającego problemu zanieczyszczenia naszej planety plastikiem. Dlatego nie trwamy w bezczynności, lecz działamy, aby to ograniczyć. Z tego powodu powstała marka 0:Seanet, której celem jest nie tylko  nagłośnienie problemu zanieczyszczenia oceanów sieciami rybackimi, ale również ukazanie rozwiązania, jakim jest ich ponowne użycie w produkcji butelek.

Marcin Gruszewski (Omegaplastics): Jako firma wytwarzająca opakowania plastikowe czujemy się odpowiedzialni za nasze produkty. Dbając o zrównoważony rozwój, stale poszukujemy innowacji, które będą miały pozytywny wpływ na środowisko naturalne. Cieszymy się, że wspólnie z firmą 0:seanet możemy wykorzystać nasze ponad 20 letnie doświadczenie w branży i nadać drugie życie linom i sieciom rybackim, używajac ich do produkcji opakowań z branży kosmetycznej, chemii gospodarczej czy motoryzacyjnej. Opakowania z tworzyw sztucznych mają wiele zalet, jak na przykład niski koszt zakupu, trwałość czy lekkość. Właśnie dlatego tak trudno je zastąpić we współczesnym świecie i towarzyszą nam paktycznie w każdej dziedzinie życia i techniki. Materiały polimerowe, z których są wykonane, mogą być poddawane procesom recyklingu wielokrotnie. Dzięki temu nadajemy surowcom drugie, trzecie i kolejne życie, co niewątpliwie ma pozytywny wpływ na środowisko. Do otoczenia trafia mniej odpadów, a emisja dwutlenku węgla do atmosfery zmniejsza się. Dlatego tak ważny jest nacisk na zredukowanie skali niegospodarności odpadami i zwiększenie poziomu odzysku surowca.

Jak w praktyce wykorzystujecie ten nowatorski pomysł?

M.K.: Surowiec, którego używamy, to granulat z przetworzonych, zużytych lin, włoków oraz sieci rybackich, które są odbierane z portów  lub też wyławiane z mórz i oceanów. Najpierw poddawane są inspekcji i rejestracji, następnie są dzielone na frakcje pod względem koloru i rodzaju plastiku i dalej oczyszczane manualnie, później są cięte, myte, rozdrabniane oraz suszone, a na koniec poddawane ekstruzji. Tak powstaje regranulat rHDPE oraz rPPC. Każda partia produkcyjna weryfikowana jest przy zastosowaniu szeregu metod analitycznych oraz testowych pod kątem występowania metali ciężkich, zanieczyszczeń i chemikaliów. Dzięki tym działaniom uzyskany produkt jest stabilny, spełnia standardy REACH oraz wymagania dotyczące migracji produktu.

M.G.: Decyzję o wprowadzeniu do naszej oferty nowych opakowań zawsze poprzedzają działania pilotażowe. Niezależnie od tego, czy testujemy nowy surowiec, nową formę opakowania, czy eksperymentujemy z kolorami, musimy mieć pewność, że nowe rozwiązanie spełni oczekiwania naszych klientów. Nie inaczej było w przypadku wykorzystania surowców pochodzących z lin i sieci rybackich. Kilkutygodniowe testy, przeprowadzone w hali produkcyjnej naszego zakładu, dały pozytywny wynik. Dzięki temu z pełną odpowiedzialnością i nieskrywaną radością możemy ogłosić sukces.

Skontaktuj się z nami i dowiedz się więcej na temat zastosowania butelek plastikowych do kosmetyków z regranulatu z sieci i lin rybackich w Twojej firmie!